Każdy z nas dokonuje czasem odkrycia, które raz na zawsze zmienia jego życie. Dziś opowiem Ci o jednym z takich moich odkryć. Ten tekst dojrzewał we mnie kilka tygodni. Prokrastynowałam go okrutnie, myśląc, jak opowiedzieć Ci o magii ASMR najlepiej, jak tyko potrafię. Mam nadzieję, że mi się to uda. Moja opowieść zaczyna się, kiedy jestem przedszkolakiem i mam jakieś 6 lat. To wtedy odkryłam w sobie coś, czego wagi nie byłam świadoma przez niemal kolejne 3 dekady.

Moje absolutnie i bezdyskusyjnie ulubione wspomnienie z przedszkola dotyczy rytuału, jaki miałyśmy z moimi koleżankami. Siadałyśmy na podłodze i na zmianę czesałyśmy się do znudzenia. Plotłyśmy warkocze, robiłyśmy sobie kucyki. Pamiętam, że czekałam na ten „nasz moment” każdego dnia, w szczególności na chwilę, kiedy to ja będę czesana. Nawet dziś, mając 35 lat, kiedy myślę sobie o tym niesamowitym uczuciu na karku, którego doświadczałam, kiedy moje koleżanki z przedszkola czesały mnie, mam ciarki. Pewnie zastanawiasz się teraz, dlaczego Ci o tym opowiadam? Zanim to jednak wytłumaczę, pozwól, że wprowadzę jeszcze jedną linię czasową.

Jest 2018 rok. Od ponad roku cierpię na bezsenność. Dziś wiem, że była ona efektem przewlekłego stresu i nerwów. Wtedy jednak nie miałam pojęcia, co się ze mną dzieje. Usypiałam najwcześniej o 1,2 w nocy. Były takie dni, kiedy udało mi się usnąć dopiero koło 3, 4 nad ranem. Zmęczenie, jakie osiągałam w ciągu dnia po nieprzespanej nocy, było nie do zniesienia. Każdej kolejnej nocy miałam nadzieję, że odeśpię. I rzadko się udawało. W tej sytuacji był jeden plus, miałam więcej czasu niż kiedykolwiek. Co robiłam? Czytałam. W zdecydowanej większości książki. Czasem z nudów docierałam do końca internetu. Pewnej nocy, przeglądając jeden z popularnych portali horyzontalnych, znalazłam artykuł, którego tytuł mówił o tajemniczej Polce nagrywającej filmy na YouTube, w których szepcze, i oglądają je setki tysięcy ludzi z całego świata. Artykuł zaintrygował mnie tak bardzo, że postanowiłam poświęcić kilka minut, by zgłębić temat.  Autor tekstu chciał przedstawić swoim czytelnikom youtuberkę znaną jako SoftAnnaPL, która nagrywa filmy w nurcie ASMR. Ten skrót nic, totalnie nic mi nie mówił. Obejrzałam jeden z jej filmów, by spróbować zrozumieć, o czym pisze autor. I 30 minut później było już po mnie…

ASMR to skrót od Autonomous Sensory Meridian Response. Nie ma polskiego dosłownego tłumaczenia tej nazwy, ale można powiedzieć, że opisuje ona zjawisko wyzwalające wyjątkowe uczucia, które często objawia się przyjemnym mrowieniem idącym od karku w dół tułowiu. Dokładnie tym uczuciem, jakie znam i pamiętam z naszego przedszkolnego rytuału czesania. ASMR bardzo często nazywane jest orgazmem dla mózgu i choć nie do końca zgadzam się z użyciem słowa orgazm, gdyż nadaje ono natychmiastowo temu pojęciu nacechowania seksualnego, to sam kontekst przyjemności jest tu bardzo trafiony. Naukowcy są zgodni, że dla wielu osób oglądających filmy ASMR, ta przyjemność będzie zbliżona do uczucia, jakie znamy z maleńkości, kiedy nasze mamy opiekowały się nami i z dużą czułością uczyły nas miłości, między innymi przez dotyk. To, co bardzo ważne dla nurtu ASMR, to ogromny nacisk położony w filmach na uwagę skupioną na widzu. Kiedy oglądasz filmy ASMR, masz poczucie, że osoba je tworząca mówi do Ciebie. Dlatego szczególnie popularną kategorią filmu ASMR są filmy tzw. role play, czyli odgrywanie ról. Jak to działa? Nie będę Ci opowiadać, sam zobacz.

Naukowcy badają od kilku lat wpływ filmów ASMR na ludzi, gdyż twórcy filmów w tym nurcie deklarują, że ich widzowie dzięki regularnemu oglądaniu filmów leczą się z bezsenności, depresji czy zespołu stresu pourazowego. To, co wiemy na dziś na pewno, to to, że bodźce jakie dostajemy podczas seansu filmu ASMR, oddziałują na konkretne ośrodki w mózgu, wywołując tym samym przyjemne reakcje i pobudzając produkcję hormonu zwanego oksytocyną, odpowiadającego za poczucie miłości, bliskości i przywiązania. Ciekawostką jest, że dokładnie ten hormon podawany jest często kobietom podczas porodu, by pomóc im w drodze do szybszego rozwiązania.

ASMR to filmy nagrywane w szczególny sposób. Najważniejszym ich elementem jest dźwięk nagrywany binauralnie, czyli na dwa niezależne źródła dźwięku: prawy i lewy kanał, dzięki czemu mamy poczucie przestrzenności dźwięku. Artyści ASMR nagrywają profesjonalnym sprzętem audio, dzięki czemu jakość dźwięków jest wyjątkowo dobra i oddaje nawet mikrodźwięki. Wiele filmów ASMR zaczyna się od informacji, że ten film warto oglądać, mając słuchawki na uszach. Dźwięk jest jednym z kluczowych wyzwalaczy w filmach ASMR. Są nimi również: szept, pukanie, szelest, czesanie włosów, spryskiwanie oraz jedzenie (ten osobiście kompletnie do mnie nie przemawia). Do doskonałego dźwięku należy jeszcze dołożyć przekaz wizualny. Zdarzają się filmy, w których niewiele się dzieje w kontekście historii. Jednak zdecydowana większość filmów z nurtu ASMR ma fabułę. Częstymi motywami przewodnimi są wizyta u lekarza, kosmetyczki, u fryzjera, masażysty, w bibliotece – w dużym skrócie tam, gdzie spotykamy kogoś, kto może się nami zaopiekować. Oczywiście wizyta u kardiologa czy alergologa ASMR jest o milion razy przyjemniejsza od prawdziwej wizyty u lekarza. I to sprawia, że filmy te całym świecie oglądają się w kosmicznych ilościach.

Największe kanały ASMR na świecie mają miliony subskrypcji i nie są tylko i wyłącznie fanaberią małej grupy ludzi z dziwnego zakątka internetu. To potężna społeczność, która tak mocno doceniła fenomen ASMR, że zaczęły już pojawiać się na świecie realne miejsca czy wydarzenia, gdzie można spróbować poczuć magię ASMR na żywo, takie jak Whisperlodge w Nowym Jorku.

Mówi się o tym, że świat dzieli się na ludzi, którzy doświadczają wyjątkowego działania terapii dźwiękiem, jaką jest ASMR, i tych, którzy uważają ten fenomen za dziwactwo. Jedno jest pewne: jeśli czujesz, że ASMR jest dla Ciebie, warto jest poszukać takich wyzwalaczy, które najbardziej na Ciebie działają. Dla mnie to zdecydowanie filmy, w których ktoś skupia uwagę tylko na mnie i odgrywa role. Na swoim YouTube mam prywatną playlistę moich ulubionych filmów. Kiedy je oglądam, czas płynie wolniej. ASMR jest jedną z moich kluczowych metod na przebodźcowanie. Kiedy czuję, że świat zewnętrzny mnie przytłacza, wkładam słuchawki do uszu i oddaję się błogiemu relaksowi z ASMR w tle. Brzmi nieźle, co?

FilmSerial Netflix „Obserwuj nas” sezon 1 odcinek 1

KsiążkaKsiążka Emmy WhispersRed „Unwind Your Mind: The life-changing power of ASMR” (po angielsku)